Rotterdam chce wrócić po tym, jak Antwerpia przejmie udział w rynku
POMIMO strat ładunków na rzecz belgijskiego rywala, Antwerpii, port w Rotterdamie jest przekonany, że utracone wolumeny powrócą, gdy nowe obiekty będą w pełni operacyjne.
Cargo powróci po uruchomieniu zautomatyzowanych obiektów Maasvlakte 2 RWG (Rotterdam World Gateway) i APM Terminals, poinformowali przedstawiciele portu w Rotterdamie londyńskiemu Loadstar.
Ale w pierwszej połowie 2016 roku wolumen w Rotterdamie spadł o 2,3 procent rok do roku do sześciu milionów TEU, podczas gdy w Antwerpii wzrósł o 4,4 procent do pięciu milionów TEU.
Nie martw się, powiedział dyrektor generalny Rotterdamu, Allard Castelein. On i inni urzędnicy portowi wierzą, że linie żeglugowe zawijające obecnie do Antwerpii powrócą.
Jednak pierwszy europejski terminal kontenerowy, ECT (Europe Container Terminal) – świętujący 50.
W ubiegłym roku wyniki należącej do Hutchison firmy ECT były rozczarowujące: 1-procentowy spadek przychodów i 3,3-procentowy spadek przepustowości.
ECT również odnotował spadek chińskiego importu i przesunięcie przewoźników, zwłaszcza partnerów sojuszu 2M MSC i Maersk, do Antwerpii – tradycyjnego centrum MSC.
Problem został zidentyfikowany przez pracownika ds. public relations ECT, Roba Bagchusa. „Pytanie brzmi, gdzie jest dzisiaj ten ładunek? Obecnie w portach Europy Północnej występuje nadwyżka zdolności przewozowych i presja na stawki w łańcuchu dostaw”.