HK może stracić 14 sztuk przepustowości, jeśli Chiny złagodzą port
HONG Kong może stracić na przeładunku 2,4 miliona TEU rocznie w regionie poza Deltą Rzeki Perłowej, jeśli na kontynencie nastąpi pełne złagodzenie przepisów zabraniających statkom pływającym pod obcą banderą przemieszczania ładunków z jednego portu przybrzeżnego na kontynencie do drugiego.
Zdaniem wysoce wpływowego Hang Seng Management College (HSMC), jak donosi South China Morning Post, posunięcie to może zadać poważny cios branży przewozów kontenerowych w Hongkongu.
W nowym raporcie twierdzi, że w najgorszym przypadku Hongkong może utracić wszystkie prawa do przeładunku w regionie poza deltą Rzeki Perłowej, co może przełożyć się na utratę 2,4 miliona TEU lub 14-procentową utratę miasta „s rocznej całkowitej przepustowości kontenerów.
Chińskie przepisy zostały zniesione w odniesieniu do Hongkongu, ponieważ do tych celów uznano go za port zagraniczny.
Od 2013 roku rozpoczęło się rozluźnianie przepisów transportowych, zwanych potocznie w branży kabotażem. Do tej pory Hongkong był postrzegany jako najdogodniejsze miejsce tranzytu towarów do Azji przez zagraniczne statki, jednak nowe przepisy dają im znacznie większy wybór.
Chiny uruchomiły Pilotażową Strefę Wolnego Handlu w Szanghaju w 2013 roku i od tego czasu stopniowo złagodziły ograniczenia dotyczące kabotażu w tej strefie, co oznacza, że statki pływające pod zagraniczną banderą, ale należące do Chin, mogą teraz brać udział w żegludze krajowej.
Tymczasem porty przybrzeżne, takie jak Qingdao, Ningbo i Guangzhou, ostro lobbują za złagodzeniem własnych przepisów dotyczących kabotażu na zagranicznych statkach.
Jednocześnie strefa wolnego handlu Nansha w prowincji Guangdong stopniowo wprowadza środki promujące handel przeładunkowy.
Złagodzenie kabotażu w Chinach kontynentalnych osłabia status Hongkongu jako kluczowego węzła przeładunkowego w regionie i stwarza niepewność dla lokalnego rynku pracy i gospodarki” – ostrzegł Lawrence Leung, dziekan szkoły nauk decyzyjnych HSMC.
„Wszelkie dalsze rozluźnienie najprawdopodobniej doprowadzi do zaciekłej konkurencji między portami przybrzeżnymi, takimi jak Shenzhen, Ningbo i Szanghaj, a działalność chińskich firm żeglugowych nieuchronnie ucierpi”.
Przed 2013 r. zgodnie z chińskim prawem morskim tylko statki podnoszące chińską banderę mogły przewozić ładunki między portami na kontynencie chińskim.
Jednak złagodzenie zasad przez Chiny oznacza, że status Hongkongu jako węzła tranzytowego się kurczy.
Port kontenerowy w Hongkongu zajął piąte miejsce na świecie pod względem przepustowości w 2015 r., ale pan Leung obawia się, że w dającej się przewidzieć przyszłości spadnie na dziewiąte miejsce.